Z racji tego, że od pewnego czasu
jestem na diecie dałam namówić się dzieciom na długi, pieszy
spacer, który zwieńczyć mieliśmy piknikiem. Tak więc wspólnie
opracowaliśmy trasę wycieczki i ruszyliśmy w drogę. Każdy z nas
niósł plecak z prowiantem. Zapakowałam nam pyszne kanapeczki z
twarożkiem, szynką drobiową oraz ogórkiem. Dla dzieci zrobiłam
też kanapki z nutellą.
Taka odmiana raz na czas dobrze im zrobi.
Nadrobią też energię straconą w czasie drogi. Trasa mijała nam
dość szybko na rozmawianiu i wyplataniu wianków z kwiatów. Kiedy
dotarliśmy do jeziora czuliśmy wprost wilczy głód. Kanapeczki
zniknęły w mgnieniu oka i nie został po nich nawet ślad.
Odpoczęliśmy jakąś godzinkę, przy okazji złapaliśmy trochę
opalenizny, a następnie ruszyliśmy w drogę powrotną. Przed
powrotem do domu zahaczyliśmy jeszcze o cukiernię.
Dzieci zamówiły
pucharki lodowe w różnych smakach, a ja poprosiłam o koktajl
oczywiście z kiwi. Po tak wyczerpującej trasie trochę więcej
kalorii nam nie zaszkodzi, pomyślałam. Kiedy wróciliśmy do domu byliśmy tak
zmęczeni, ze położyliśmy się przed telewizorem. Akurat
trafiliśmy na „Epokę lodowcową 2”. idealne zwieńczenie mile
spędzonego dnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz